Wędrowiec
Pieśń ’Der Wanderer’ została skomponowana przez 19-letniego Franciszka Schuberta do słów G. P. Schmidta z Lubeki (wersja ostateczna: 1821 r.; op. 4 nr 1). Jest znakomitym przykładem romantycznej pieśni przekomponowanej – każdy element kreacji poetyckiej uzyskuje odrębną szatę dźwiękową. W pieśni dostrzegamy zatem kilka myśli tematyczno-motywicznych. Utwór rozpoczyna się w cis-moll fortepianowym wstępem – po nim następuje krótki recytatyw, w którym przedstawiona zostaje postać tytułowego Wędrowca, schodzącego ze szczytów gór:
Ich komme vom Gebirge her,
Es dampft das Tal, es braust das Meer.
Nieszczęśliwy – szuka swego miejsca na świecie – swojej ojczyzny, kraju nadziei. Szczególnie przejmująco rozbrzmiewa pytanie (sekwencja immer wo powtórzona dwukrotnie, w wysokim rejestrze):
Und immer fragt der Seufzer, wo?
Wędrowiec cierpi (Weltschmerz) jak wyalienowany romantyczny bohater, poszukujący punktu odniesienia – w rzeczywistości ziemskiej, ale i, jak wolno nam mniemać, na płaszczyźnie psychiczno-filozoficznej. Nie bez powodu ta młodzieńcza pieśń Schuberta nazwana została manifestem romantyzmu. Wraz z cyklem Podróż zimowa do słów Wilhelma Müllera jest bowiem dźwiękowym uosobieniem toposu wędrówki-podróży, będącego jednym z kluczowych dla romantycznej sztuki. Samotny i zagubiony Wanderer – postać dogłębnie odczytywana także na płaszczyźnie filozoficznej (poszukiwanie celu życia, samospełnienia) fascynował współczesnych Schubertowi. Wspomniane cierpienie, bierność, apatyczna niemożność aktywnego działania oddane zostają chyba w sposób najbardziej bezpośredni w środkowym fragmencie – solista śpiewa tekst drugiej strofy, oddający emocje Wędrowca, na tle delikatnego akompaniamentu fortepianu w pianissimo. Fragment ten został wykorzystany przez kompozytora w środkowej, powolnej części (Adagio, Temat z wariacjami Des-dur/cis-moll) słynnej wirtuozowsko-ekspresyjnej fantazji op. 15 z 1822 r.
Nagle – emocje, tempo, dynamika utworu – zmieniają się. Wędrowiec snuje marzenia dotyczące jego ojczyzny – z pasją mówi o kraju swoich przyjaciół, zmartwychwstania przodków… Jakże pragnie usłyszeć ojczysty język! Emocje się nasilają, słyszymy znów rozgoryczenie, osiągające kulminację w słyszanym już wcześniej pytaniu: O Land, wo bist du?
Powraca temat wcześniejszy i tonacja zasadnicza utworu – wraz z powtórzeniem wersów z pierwszej strofy. Ostatnie słowa to dowód na niemożność pokonania marazmu, tragizm romantycznego Wędrowca, skazanego na wieczną tułaczkę. Schubert puentuje pieśń recytatywem (niskie dźwięki) w tonacji Es-dur (symbolizującą heroizm), która – szczególnie w partii fortepianu – prowadzi nas w jaśniejsze brzmieniowe rejony. Wydźwięk dzieła staje się bohatersko-optymistyczny. Wędrowanie jest metaforą ziemskiego istnienia – w dialektycznym znaczeniu: syntezą smutku i radości – bo natchniony, wędrujący Romantyk posiada przecież Geisterhauch, namiętną, płomienną Duszę z potęgą jej emocji…
W niej kryje się ów wymarzony ideał, kraj szczęśliwości i egzystencjonalnego spełnienia, kres Odysei.
Im Geisterhauch tönt’s mir zurück:
„Dort, wo du nicht bist, dort ist das Glück.”
Patryk P.
(Kliknij aby zobaczyć nuty)
(Wersja KS)
Der Wanderer
Ich komme vom Gebirge her,
Es dampft das Tal, es braust das Meer.
Ich wandle still, bin wenig froh,
Und immer fragt der Seufzer, wo?
Die Sonne dünkt mich hier so kalt,
Die Blüte welk, das Leben alt,
Und was sie reden, leerer Schall;
Ich bin ein Fremdling überall.
Wo bist du, mein geliebtes Land?
Gesucht, geahnt, und nie gekannt!
Das Land, das Land so hoffnungsgrün,
Das Land, wo meine Rosen blühn.
Wo meine Freunde wandelnd gehn,
Wo meine Toten auferstehn,
Das Land, das meine Sprache spricht,
O Land, wo bist du? . . .
Ich wandle still, bin wenig froh,
Und immer fragt der Seufzer, wo?
Im Geisterhauch tönt’s mir zurück:
„Dort, wo du nicht bist, dort ist das Glück.”
Wędrowiec
Ze szczytów gór przychodzę tu,
W doliny cień, i morza szum,
Wędruję w ciszy, jest mi źle,
Westchnieniem wiecznie pytam: gdzie…?
Zawsze: „Gdzie…?’
Tak zimny zda się słońca blask,
Uwiędły kwiaty, żywot zgasł,
A to, co mówią, pusty dźwięk,
Przybyszem wszędzie czuję się.
Gdzie jest mój ukochany ląd?
Śnię o nim, marzę, szukam go,
Ten ląd nadziei złotych zórz,
Gdzie kwitną krzewy moich róż,
Gdzie ze mną się przechadza druh,
Gdzie moi zmarli żyją znów,
Ten kraj, co moją mowę zna,
O kraju, gdzie ty?..
Wędruję w ciszy, jest mi źle,
Westchnieniem wiecznie pytam: gdzie?
Zawsze: „Gdzie…?”
A duszy szept tak woła mnie:
„Tam gdzie cię nie ma, tam szczęście twe.”
Asia S.