Śpiew duchów
Schubert pracował nad tą pieśnią od 1820 roku. Powstało jej pięć wersji. Tadeusz Marek w swej biografii Schuberta pisze „Śpiew duchów spotkał sie z jak najgorszą oceną. Utwór ten należy do najpiękniejszych kompozycji na chór męski, jakie wyszły spod ręki Schuberta. Pierwsza wersja a capella została wzbogacona akompaniamentem fortepianu. I tę właśnie potępili krytycy. W parę miesięcy później Schubert zastąpił fortepian zespołem smyczkowym składającym się z altówek, wiolonczel i kontrabasów. W tej wersji został wykonany na wieczorze muzycznym u Sonnleithnera, tym razem z powodzeniem.”
Schubert skomponował muzykę, która nie tylko jest ilustracją poematu Goethego, ale nadaje mu głębszy sens i znaczenie. To żarliwa modlitwa człowieka do wszechświata i natury. Biograf Schuberta pisze „w jego (Schuberta) stosunku do przyrody odnajdujemy, podobnie zresztą jak u Goethego, wiele cech panteistycznych, nie opartych oczywiście na tak silnej podbudowie filozoficznej, jak to miało miejsce u wielkiego poety-myśliciela”.
(Kliknij aby zobaczyć nuty)
Gesang der Geister über den Wassern
(Johann Wolfgang Goethe)D714
Des Menschen Seele
Gleicht dem Wasser:
Vom Himmel kommt es
Zum Himmel steigt es,
Und wieder nieder
Zur Erde muß es,
Ewig wechselnd.
Strömt von der hohen,
Steilen Felswand
Der reine Strahl,
Dann stäubt er lieblich
In Wolkenwellen
Zum glatten Fels,
Und leicht empfangen,
Wallt er verschleiernd,
Leisrauschend
Zur Tiefe nieder
Ragen Klippen
Dem Sturz entgegen,
Schäumt er unmutig
Stufenweise
Zum Abgrund,
Im flachen Bette
Schleicht er das Wiesental hin,
Und in dem glatten See
Weiden ihr Antlitz
Alle Gestirne.
Wind ist der Welle
Lieblicher Buhler;
Wind mischt vom Grund aus
Schäumende Wogen.
Seele des Menschen,
Wie gleichst du dem Wasser!
Schicksal des Menschen,
Wie gleichst du dem Wind!
Śpiew duchów nad wodami
Człowiecza dusza
Niczym woda:
Przychodzi z nieba,
Do nieba wraca,
I znów z powrotem
Iść w ziemię musi,
Wieczna zmiana.
Spływa z wysokiej,
Urwistej skały
Przejrzysty nurt,
Tam się rozpyla
W obłoków fale,
Do gładkich głazów
Lekko się tuli
Kipi woalem
Cicho szumiącym
W głębinę, w dół
Rafy biegną
Mu na spotkanie
On zaś ze złości
Pianą kipi
Ku otchłani
W płytkim korycie
Pełznie doliną wśród traw,
I w gładkiej tafli wód
Sycą się gwiazdy
Swoim odbiciem
Wiatr idzie z falą
W czułe zaloty;
Wiatr wznosi z głębin
Spienione grzywy.
Duszo człowiecza,
Tyś jest niczym woda!
Człowieczy losie,
Tyś jest niczym wiatr!
Asia S.