Symfonie nr 6, 7

Skomponowanie VI Symfonii C-dur D 589 zajęło Schubertowi niemal pół roku. Ukończona w lutym 1818 r., wykonana została po raz pierwszy na prywatnym koncercie przez Das Hatwig’sche Orchester pod batutą Josefa Ottera. Jej premiera w Hofburgu w 1828 r., już po śmierci kompozytora, okazała się dużym sukcesem.

W odróżnieniu od IX Symfonii Wielkiej, również w C-dur, określana jest często mianem Małej. Schubert posługuje się instrumentarium znanym nam z wcześniejszych symfonii (a zatem bez puzonów, lecz z trąbkami i kotłami) – jest bowiem ostatnim z cyklu dzieł inspirowanych w przeważającej mierze symfoniką Mozarta i Haydna. Oprócz wpływów klasyków wiedeńskich, nie sposób nie dostrzec również oddziaływania muzyki Rossiniego, twórcy w tamtej dekadzie niezwykle popularnego. Również w Wiedniu odnosił sukcesy swymi najnowszymi operami – Sroką złodziejką i Kopciuszkiem (1817 r.), wcześniej natomiast wystawił Cyrulika sewilskiego, który nie bez początkowych trudności stał się jednym z najsłynniejszych dzieł gatunku. VI Symfonia, zwłaszcza w obu skrajnych częściach, jest utrzymana w duchu Rossiniego. Nie poświęca jednak Schubert własnej artystycznej indywidualności – dostrzegamy przecież jednocześnie typowo Schubertowskie brzmienie orkiestry, antycypujące dwa kolejne arcydzieła – Niedokończoną i Dziewiątą.
Część pierwsza rozpoczyna się powolnym zwięzłym wstępem (Adagio), którego pompatyczny motyw początkowy przerwany zostaje nieoczekiwanie przez liryczną kantylenę klarnetu. Żywiołowe Allegro – odwołujące się melodycznie do pierwszego ogniwa 100. Symfonii Haydna – jest pulsującym dialogiem między tutti a sekcjami instrumentów dętych, które wprowadzają dowcipny temat zasadniczy. Po lirycznym, niezwykle śpiewnym, włoskim w charakterze Adagio pojawia się pierwsze w twórczości symfonicznej Schuberta Scherzo. Finałowe Allegro moderato, utrzymane w formie sonatowej, cechuje niemal niezmącony optymizm, wywiedziony jakby z twórczości Rossiniego. Warto dodać, że kolejnym owocem Schubertowskiej fascynacji dziełami mistrza z Pesaro są sąsiadujące z symfonią w katalogu Deutscha uwertury D 590 i D 591.

Za VII Symfonię Schuberta tradycja uznaje niedokończone dzieło w E-dur D 729. Jest odpowiedzialne za niemałe zamieszanie w numeracji symfonii – w nowym wydaniu utworów Schuberta (Neue Schubert-Ausgabe) zostaje niejako pominięte, zatem miano symfonii siódmej nosi Niedokończona, a wielka symfonia C-dur opatrzona jest numerem ósmym. Nie jest pewne, dlaczego symonia E-dur nie została skompletowana. Szkic obejmuje linię melodyczną do 4 części, zinstrumentowany przez kompozytora został jedynie 110- taktowy fragment części pierwszej (orkiestra z puzonami i 4 rogami!).  Do rekonstruktorów partytury należeli Felix Weingartner i Brian Newbould, w wersji tego ostatniego symfonię wykonuje się najczęściej.
Co ciekawe, istnieją też szkice do nieukończonej, 3-częściowej X Symfonii D-dur, granej dziś rzadko w opracowaniu Briana Newboulda. Pracę nad tym dziełem kompozytorowi przerwała śmierć.

Patryk Philavong