Muzyka instrumentalna

Całkowicie słuszne wydaje się myślenie o Schubercie jako o wybitnym twórcy romantycznej liryki wokalnej. Tą swoistą koincydencję zjawisk: Schubert – pieśń potwierdza ponad 600 miniatur, zebranych w cykle bądź skatalogowanych jako utwory samodzielne, a wśród nich – arcydzieła, które zdefiniowały muzyczny romantyzm i wytyczyły nowe drogi sztuki pieśniarskiej. Antycypują, ba, wyrażają ekspresję z tą samą nieraz siłą co pieśni Schumanna, Brahmsa czy nawet Wolfa i Mahlera.
Myliłby się jednak ten, który ograniczyłby zasługi Schuberta dla sztuki europejskiej  jedynie do aspektu pieśniowego dorobku kompozytora. Bez wątpienia, jak pisze Bogdan Pociej, modus pieśniowy jest w naczelnym w jego twórczości i „cała jego muzyka wokalna i instrumentalna jest poczęta z ducha pieśni, przeniknięta pierwiastkiem pieśniowym w stopniu niespotykanym u innych wielkich kompozytorów”.  Niemniej właściwie w każdej dziedzinie muzyki instrumentalnej pozostawia po sobie Schubert dzieła wielkie i wiecznotrwałe. Z Schubertowskim fenomenem w takim samym stopniu kojarzymy dziś Winterreise jak i Symfonię Niedokończoną, pieśń Erlkönig i fortepianowe Impromptus. Mamy zatem msze i inne dzieła sakralne, cykl symfonii, na czele ze wspomnianą Ósmą Dziewiątą (choć w tej numeracji pojawiły się pewne modyfikacje), kameralistykę – tria, kwartety, kwintety, oktet, fortepianowe (choć nie tylko!) sonaty i miniatury. Te ostatnie, inspirowane ostatnimi bagatelami Beethovena, uznać można za kolejne nowatorskie – w sensie języka muzycznego – osiągnięcie wiedeńskiego romantyka, który wypowiada się w nich niczym w pieśniach bez słów.
Pod względem formalnym w dziełach instrumentalnych Schuberta nie odnajdujemy cech rewolucyjnych. Impromptus zachowują architektonikę wariacji bądź klasyczny układ ABA (etc.) z kodą; nawet utwór, którego język muzyczny winien być swobodny z założenia – Fantazja Wanderer – jest przecież z lekka zmodyfikowanym 4-częściowym układem quasi-sonatowym. Po raz kolejny przywołać tu możemy lajtmotyw twórczości – pieśń, w ramach której twórca również trzyma się jasnych schematów strukturalnych, choć o większym wyrafinowaniu niż dotychczas, w epoce klasycznej.
Inspiracja pieśniowa obecna jest zatem zwłaszcza w zamkniętych, jednoczęściowych formach o klarownej strukturze (Moments musicaux, Impromptus, ogniwa sonat, zwłaszcza powolne). Nawet jednak w rozbudowanych utworach symfonicznych dochodzi ona do głosu w nadzwyczajnej śpiewności tematów, ich potężnym ładunku emocjonalnym i natężonej uczuciowości. Potencjał interpretacyjny i fakturalna przejrzystość tej muzyki pozwalają na niemalże intymny kontakt słuchacza z partyturą. Zarówno małe, jak i szerokie przestrzenie potrafi Schubert wypełnić inwencją o wielkiej, romantycznej intensywności i żarliwości. Jest ze swej natury tak swoista i niepowtarzalna, że nie sposób pomylić jej z żadną inną, a przecież nie brakowało w dziejach sztuki dźwięku melodystów wybitnych. Każdy taki muzyczny obraz zatrzymuje i zagęszcza emocje, stanowiąc pewną niewypowiedzianą impresję. Nie wyraża żadnej fabuły – odwołuje się do kreowania nastroju, wykraczającego poza wymiar czysto muzyczny, do odczuwania, które w XIX wieku mogło przybrać choćby znaną formę weltschmerzu. Schubert, de facto przy użyciu oszczędnych środków muzycznych, wywiera potężny wpływ na stan ducha. Operuje szerokim spektrum doznań – od melancholii przez zmysłową czułość po nieprzejednany tragizm.

Patryk Philavong