Król olch

W 1782 r,, w pierwszych latach pobytu Johana Wolfganga Goethego w Weimarze powstała słynna ballada „Erlkönig”, znaną jako „Król olch” czy "Król elfów". Oparta została na duńskiej pieśni ludowej.
Franciszek Schubert komponując swe arcydzieło liryki wokalnej był niewątpliwie pod bardzo silnym wrażeniem poezji Goethego.
Ballada udowadnia dualną naturę świata przełomu epok. Atmosfera już na samym początku jest bardzo mroczna; widzimy pędzącego na koniu pod osłoną nocy ojca, który z troską trzyma w ramionach syna; tętent końskich kopyt świetnie ilustrują fortepianowe figuracje (poprzez tą fortepianową charakterystykę u Schuberta koń de facto staje się kolejną, autonomiczną postacią ballady) . Rozpoczyna się dialog ojca z synem, który z lękiem zasłania twarz; dostrzega bowiem metafizyczną zjawę, przynależącą do świata fantastycznego, totalnie niedostępnego dla ojca. Zwraca uwagę, że Schubert mocą swej genialnej inwencji zabarwia głos ojca (dur/moll) i dziecka (wysoki rejestr i moll) indywidualnymi odcieniami, przeciwstawia swoistą majestatyczność, ojcowskie opanowanie - emocjonalnością przerażonego, wołającego o pomoc chłopca.
Wraz z synkiem słyszymy głos tytułowego króla olch, który pragnie za wszelką cenę pozyskać dziecięcą duszę. Schubert stworzył niezwykle ciekawą i jakże przekonującą muzyczną charakterystykę leśnego ducha - partię pełną ozdobników, rokokowo lekką, słodką, zapisaną raczej w piano/pianissimo. Poprzez kuszącą śpiewność pragnie trafić wprost do jego serca.
Coraz bardziej przerażonego syna, niepokój i gradację napięcia wyraża wzrastająca się dynamika. Ojciec nie reaguje jednak emocjonalnie na rozpaczliwe wołanie dziecka. Ballada ukazuje typowy w początkach romantyzmu i okresie konfliktu pokoleniowego XVIII/XIX w. kontrast: syn jako wcielenie romantyka o rozgorączkowanej dziecięcej wyobraźni, zawieszonej między realnością a światem metafizycznym, ojciec zaś jako uosobienie zimnego racjonalisty doby Oświecenia. Od ojca słyszymy jedynie - przerażające nas, pozbawione empatii wobec dramatu syna - lapidarne wytłumaczenia: 'Mein Sohn, es ist ein Nebelstreif', 'In dürren Blättern säuselt der Wind'.
W obliczu ostatnich słów zjawy, które brzmią u Schuberta upiornie i z grozą
  'Ich liebe dich, mich reizt deine schöne Gestalt
  Und bist du nicht willig, so brauch ich Gewalt.’
dziecko, wytwór potęgi romantycznego czucia, jest bezsilne, umiera w cierpieniu duchowym, które oddziałuje jednak i na jego fizyczność. Kompozytor ukazuje tą tragiczną i kulminacyjną scenę w wielkim crescendo, w którym słychać błagającego o ratunek syna:
  'Mein Vater, mein Vater, jetzt faßt er mich an!
  Erlkönig hat mir ein Leids getan!'
Wraz z przybyciem ojca do domu dotąd wzburzona partia fortepianu uspokaja się. Ostatni wers: 'In seinen Armen das Kind war tot' zostaje wyrecytowany przez solistę, gdy instrument milknie. Całość zamykają dwa potężne akordy, które swą dramatyczną autentycznością wywierają piorunujące wrażenie.
Muzyczna ballada „Król olch” Schuberta to doskonała synteza muzyki i poetyckiego tekstu; stanowią one jedność nierozerwalną. Nieoceniona jest rola fortepianu, który nie jest już instrumentem akompaniującym, nie tylko kreuje atmosferę, ale i nadaje indywidualne rysy postaciom. Schubert jawi się tu jako geniusz perfekcyjnie budujący dramat zamknięty w niewielkiej formie pieśni.

Patryk P.

 (kliknij aby zobaczyć nuty)   
     

             melodia+akompaniament        

                                                                                                                                                          

           akompaniament

Erlkönig

Wer reitet so spät durch Nacht und Wind?
Es ist der Vater mit seinem Kind;
Er hat den Knaben wohl in dem Arm,
Er faßt ihn sicher, er hält ihn warm.

Mein Sohn, was birgst du so bang dein Gesicht? —
Siehst, Vater, du den Erlkönig nicht?
Den Erlenkönig mit Kron’ und Schweif? —
Mein Sohn, es ist ein Nebelstreif. —

„Du liebes Kind, komm, geh mit mir!
Gar schöne Spiele spiel’ ich mit dir;
Manch’ bunte Blumen sind an dem Strand,
Meine Mutter hat manch gülden Gewand.“ —

Mein Vater, mein Vater, und hörest du nicht,
Was Erlenkönig mir leise verspricht? —
Sei ruhig, bleibe ruhig, mein Kind;
In dürren Blättern säuselt der Wind. —

„Willst, feiner Knabe, du mit mir gehn?
Meine Töchter sollen dich warten schön;
Meine Töchter führen den nächtlichen Reihn
Und wiegen und tanzen und singen dich ein.“ —

Mein Vater, mein Vater, und siehst du nicht dort
Erlkönigs Töchter am düstern Ort? —
Mein Sohn, mein Sohn, ich seh’ es genau:
Es scheinen die alten Weiden so grau. —

„Ich liebe dich, mich reizt deine schöne Gestalt;
Und bist du nicht willig, so brauch’ ich Gewalt.“ —
Mein Vater, mein Vater, jetzt faßt er mich an!
Erlkönig hat mir ein Leids getan! —

Dem Vater grauset’s; er reitet geschwind,
Er hält in Armen das ächzende Kind,
Erreicht den Hof mit Mühe und Not;
In seinen Armen das Kind war tot.






Król elfów

Kto nocą cwałuje, targany przez wiatr? 
To ojciec wraz z synem wędruje przez świat
I trzyma go pewnie, tak gnając co tchu
I w ciepłych objęciach go tuli do snu...

Mój synu, na twarzy masz trwogę i ból!
Ach ojcze, nie widzisz? Tam Elfów jest król!
Koronę na głowie i tren długi ma...  
Złudzenie, mój synu, to snuje się mgła.

Hej, miły chłopczyku, chodź tutaj, pójdź ze mną
A ja ci zapewnię zabawę przyjemną...
Na brzegu w tysięcznych kolorach są kwiaty
A matka królowa  złociste ma  szaty.

 Mój ojcze, mój ojcze, czy także nie słyszysz,
Co król Elfów szepce, przyrzeka wśród ciszy?
Spokojnie, mój synu, patrz trzeźwo na świat,
To w suchym listowiu szeleści tak wiatr

Chodź chłopcze, w mym domu ci będzie jak w niebie
i córki me będą tam czekać na ciebie.
Korowód po lesie prowadzą taneczny
kołyszą się wdzięcznie, śpiewają swe pieśni...

Ach ojcze, tam, popatrz, w tym miejscu ponurym
Nie widzisz tańczących królewskich córek?
Mój synu, ja widzę, co jest, a co nie -
To stara wierzbina  na wietrze się gnie

Ach, kusisz mnie, kocham twą postać przemiłą,
A jeśli sam nie chcesz,  to wezmę Cię siłą...
Mój ojcze, mój ojcze, król Elfów mnie chwyta,
ból straszny mi zadał, nie mogę oddychać...

Przeraził się ojciec, i konia popędza,
i syna, co omdlał, przytula w objęciach
już dwór niedaleko... już z synem w ramionach
jest wreszcie u celu …... Za późno: już skonał.

 

Przekład: Asia S.