2.Wohin?
Ich hört' ein Bächlein rauschen Wohl aus dem Felsenquell, Hinab zum Tale rauschen So frisch und wunderhell.
Ich weiß nicht, wie mir wurde, Nicht, wer den Rat mir gab, Ich mußte auch hinunter Mit meinem Wanderstab. Ich mußte auch hinunter Mit meinem Wanderstab
Hinunter und immer weiter Und immer dem Bache nach, Und immer frischer rauschte Und immer heller der Bach. Und immer frischer rauschte Und immer heller der Bach.
Ist das denn meine Straße? O Bächlein, sprich, wohin? Du hast mit deinem Rauschen Mir ganz berauscht den Sinn. Du hast mit deinem Rauschen Mir ganz berauscht den Sinn.
Was sag ich denn vom Rauschen? Das kann kein Rauschen sein: Es singen wohl die Nixen Tief unten ihren Reihn. Es singen wohl die Nixen Tief unten ihren Reihn
Laß singen, Gesell, laß rauschen Und wandre fröhlich nach! Es gehn ja Mühlenräder In jedem klaren Bach. Es gehn ja Mühlenräder In jedem klaren Bach klaren Bach klaren Bach.
|
|
2.Dokąd?
Ja słyszę szmer strumienia, Co sączy się wśród skał. W doliny płyną brzmienia Świetlistych cudnie fal.
Ja nie wiem co mnie czeka, Kto mi udzieli rad, Lecz taki los człowieka, W dół z laską ruszam w świat, Lecz taki los człowieka, W dół z laską ruszam w świat.
Więc w dół wciąż wędrowiec rusza I zawsze potokiem wzdłuż, I zawsze rześka dusza, I zawsze jasność wśród zórz, I zawsze rześka dusza, I zawsze jasność wśród zórz.
Czy to jest moja ścieżka? O strugo, mów, no gdzie? No gdzie? Mów, no gdzie? Niech szmer, co w tobie mieszka, Tchnie myśl i wiedzie mnie, Niech szmer, co w tobie mieszka, Tchnie myśl i wiedzie mnie.
Cóż rzec na to szemrzenie? Czy tak to właśnie jest? A może to Syrenie Ren niesie w dole śpiew, A może to Syrenie Ren niesie w dole śpiew.
Niech szemrze mój druh z czułością, Unosi szczęście go, Jak młyńskich kół radością Słoneczne strugi dno, Jak młyńskich kół radością Słoneczne strugi dno. Niech szemrze mój druh z czułością, Unosi szczęście go, szczęście go, szczęście go.
Piotr Kulawik
|